Lasumiła – najgrubsza jodła w Polsce

Lasumiła

Przykład Lasumiły – najgrubszej jodły w Polsce – pokazuje, jak udostępniać lokalne perełki przyrodnicze i wykorzystywać ten fakt do promocji działań leśników. Jodła z Nadleśnictwa Baligród, dzięki prowadzącej do niej ścieżce, powoli wchodzi do kanonu bieszczadzkich atrakcji turystycznych.

Lasumiła – najgrubsza Jodła w Polsce

wg pomiarów z 2014 r. ma aż 519 cm obwodu i 35 m wysokości.

Dokładny wiek jodły spod Jabłonek nie jest znany, ale przypuszczalnie wynosi ponad 250 lat. Zamieszanie wokół tego nietuzinkowego drzewa zaczęło się w 2014 r. kiedy jodła z niedalekiego Nadleśnictwa Stuposiany, uznawana wówczas za największą przedstawicielkę tego gatunku w Polsce, została powalona przez wiatr. Mierzyła 517 cm obwodu i 42 m wysokości. Szukanie jej następczyni znalazło finał niedaleko, bo w środkowej części Bieszczadów w Nadleśnictwie Baligród właśnie. Lokalizacja Lasumiły z punktu widzenia turysty jest bardzo korzystna, drzewo rośnie w pobliżu wsi Jabłonki, przez którą przebiega jedna z nielicznych dróg w tej okolicy – tzw. mała obwodnica bieszczadzka. Kiedy okazało się, że to właśnie jodła z okolic Jabłonek jest najgrubszą w Polsce, ogłoszono konkurs na imię dla tej olbrzymki. Spośród aż 282 propozycji wybrano Lasumiłę, następnie odbył się symboliczny chrzest drzewa.

Do tego wyjątkowej jodły prowadzi krótka ścieżka wyznaczona przez Nadleśnictwo Baligród.

Spacer najwygodniej zacząć z miejsca postoju pojazdów, do którego dotrzemy nieco wyboistą szutrową drogą, dającą się jednak pokonać zwykłym samochodem osobowym. Jadąc z Jabłonek do Cisnej, należy jej wypatrywać  za ostatnim zabudowaniami. Warto wspomnieć, że już przy szutrowej drodze, ale kilkaset metrów przed parkingiem, nad niedużymi stawami, znajduje się spora wiata wykonana przez Nadleśnictwo Baligród.

Jako że Lasumiała leży ok. 1,5 km od miejsca postojowego, wycieczka do jej stóp nie powinna być planowana jako całodniowa, może być wręcz zaliczona, jako przerywnik w drodze w południową część Bieszczadów. Po przejściu kilkuset metrów od miejsca postojowego szutrową drogą skręcamy w wąską ścieżkę, która najpierw przecina niewielki strumyk, a następnie zanurza się w świerkowo-jodłowym lesie.

Po kilkunastominutowym podejściu teren się wypłaszacza i dochodzimy do tego najsłynniejszego drzewa w Bieszczadach. Jodła robi duże wrażenie, bo jej pień widoczny jest już z kilkudziesięciu metrów na tle drzew o zdecydowanie  mniej imponujących rozmiarów. Wg informacji jaką możemy przeczytać na tabliczce przy Lasumlie wzrost drzewa o takich rozmiarach możliwy był tu za sprawą specyficznych, sprzyjających jodłom, warunków –  usytuowaniu w niecce osłoniętej od silnych wiatrów oraz głębokiej, żyznej, o odpowiedniej wilgotności, glebie.  Warto dodać, że takie warunki glebowe pozwalają na kształtowanie się żyznej buczyny karpackiej – zbiorowiska roślinnego, w którym dominuje buk, ale często spotka się też domieszkę jodły, jawora i wiązu.

W odziomkowej części pnia Lasumiły możemy zobaczyć ubytek kory i próchniejące drewno. To typowe zjawisko dla tak wiekowych jodeł, co bardzo chętnie wykorzystują bieszczadzkie niedźwiedzie. Dzięki silnym łapom zakończonym pazurami powiększają naturalnie tworzącą się jamę, która stanowi doskonale schronienie na zimę, czyli gawrę.

Jeśli mowa o potężnych jodłach warto wspomnieć o historycznym już drzewie –  tzw. Grubej Jodle, która rosła na stokach Babiej Góry w Beskidzie Żywieckim. Mierzyła aż 6,4 m obwodu, a jej wysokość szacowano na 55-65 m. Ciekawostką jest że okoliczni pasterze chronili się przed chłodem w jej wypróchniałym pniu. W 1914 r . drzewo zostało przewrócone przez wiatr, a dzisiaj możemy jedynie zobaczyć kamienną rekonstrukcję jego pnia.

Zarówno Gruba Jodła spod Babiej Góry ponad sto lat temu, jaki Lasumiła obecnie przyciągają uwagę turystów. Nic w tym dziwnego, bo potężne drzewa budzą nasz podziw i szacunek do przyrody, a promowanie ich, choćby poprzez tworzenie ścieżek edukacyjnych, to fantastyczna idea.

Fotografia: Tomasz Dębiec / Wydawnictwo Quercus

  • 02.02.2022